Jaskinia, nawet najmniejsza, wydrążona w krystalicznym
granicie to prawdziwa perełka. Ta, o której myślę ma maksymalnie 2,5 m
wysokości, nie więcej niż 7 m długości i znajduje się na wysokości ok. 2300 m n.p.m. (z dużym przybliżeniem) w wschodnich zboczach masywu Niżnich Rysów. Taternicy,
którzy z jakiegoś powodu znajdą się w tym miejscu po zmierzchu z pewnością
chętnie wykorzystają ją jako schron ze względu na wygodne, ziemiste podłoże i
niezawodny dach nad głową. Z powodzeniem zmieści się tam cała rodzina. Poszukiwanie
Tomkowej Jaskini to wyprawa, która łączy w sobie wejście na trzeci pod względem
wysokości szczyt Polski oraz możliwość odwiedzenia tego unikatowego, mało
znanego miejsca. A zatem… w drogę!
![]() |
Z Tomkowej Jaskini |
Aktualizacja:
07.2016
// Po kilku latach ponownie odwiedziłem Tomkową Jaskinię. W czasie deszczu w środku jest sucho, wilgoć zbiera się jedynie z powietrza i nie stanowi istotnej niedogodności. W najwygodniejszej części jest ok siedem miejsc noclegowych. Chroni przed wiatrem ale nie ma wyraźnej izolacji termicznej. Jaskinia jest na wysokości ok 2375 m n.p.m. dla zainteresowanych mogę podać współrzędne GPS. Z satysfakcją stwierdzam, że w środku oraz w bezpośredniej bliskości jest utrzymana czystość - tak trzymać! //
Na wstępie krótka uwaga na temat samej góry. Niżnie Rysy stanowią
część bocznej grani Tatr Wysokich, która rozdziela Dolinę Rybiego Potoku od
Doliny Białej Wody (ściślej jej odgałęzień) po słowackiej stronie granicy. Szczyt
pięknie prezentuje się z rejonu Morskiego Oka oraz Czarnego Stawu, gdzie często
mylony jest z bardziej znaną imienniczką ze względu na złudzenie optycznej
wyższości. Dlatego też śmiem twierdzić, że dla większości turystów
przybywających nad Morskie Oko to właśnie Niżnie Rysy są najwyższym szczytem
Polski. Dawniej szczyt nazywano Turkiem ze względu na domniemane podobieństwo
do Turczyna w turbanie. Nie mam zamiaru rozprawiać nad etymologią, nie mam
dostatecznej wiedzy ale każdy, kto będzie podziwiał ten szczyt z pobliskich
Rysów niech pomyśli o nakryciu głowy jazdy tatarskiej z filmu pt.Ogniem i mieczem. Może to jednak Tatar?
![]() |
Zarys drogi na szczyt z perspektywy Czarnego Stawu |
![]() |
Zarys drogi na szczyt z perspektywy szlaku na Rysy (z grzędy) |
Pan Leszek Jaćkiewicz tak opisuje najłatwiejszą drogę wejścia
na szczyt:
"To najłatwiejszy i najkrótszy sposób wejścia na szczyt od znakowanego
szlaku wiodącego na Rysy. Skala trudności "0", czyli "bardzo
łatwo". Czas przejścia ok. 1 godz. 15 min.
Szlakiem wiodącym na Rysy dochodzimy aż w pobliże początku wyraźnej grzędy
Rysów widocznej z lewej strony (od Czarnego Stawu ok. 1 godz. 45 min). Jakieś
150 m przed grzędą skręcamy ze ścieżki w lewo na piarżyste zbocze, poorane
ściekami wód i ciągnące się w górę ku wsch. na lewo od wspomnianej grzędy.
Zboczem tym w górę z odchyleniem w lewo do płytkiego, szerokiego, piarżystego
żlebu, spadającego z przełączki między głównym a pd. wierzchołkiem Niżnich
Rysów. Żlebem tym w górę, a następnie szerokim łukiem w lewo po złomach wprost
na główny wierzchołek Niżnich Rysów"
Chyba najlepsze miejsce na zejście ze szlaku prowadzącego na
Rysy jest zaznaczone kopczykiem ułożonych kamieni po lewej stronie szlaku zaraz
po przejściu pierwszych łańcuchów. W tym miejscu skręcamy w lewo i dość
niewyraźną ścieżką kierujemy się w stronę szerokiego żlebu w kierunku lewo skos
(ścieżka szybko zanika i nie ma sensu jej odszukiwać). Drugie zdjęcie prezentujące
drogę zostało zrobione w okolicy tego miejsca (nieco wyżej). Podejście jest
łatwe i sprawny turysta nie powinien mieć problemu z obraniem własnej drogi na szczyt. Trzeba przy tym zaznaczyć, że droga nie jest przyjemna, do pokonania kilkaset metrów mocno "piarżystego" żlebu. Z
wierzchołka ciekawie prezentują się Mieguszowieckie Szczyty, Rysy oraz
efektowna Galeria Gankowa. Dobrze widać również piramidę Lodowego Szczytu,
Czerwone Wierchy a aby wypatrzeć Morskie Oko należy przejść granią na nieco
trudniejszy, północy wierzchołek. Widok jest niepowtarzalny.
Efektowna Galeria Gankowa |
Widok ze szczytu Niżnich Rysów (w oddali Lodowy Szczyt) |
Widok na Mieguszowieckie Szczyty i Czerwone Wierchy |
Po wypełnieniu progowego poziomu satysfakcji obcowania ze
szczytem przychodzi czas na ostatnią i zarazem najbardziej tajemniczą część
wyprawy. Unikatowa Tomkowa Jaskinia czeka po słowackiej stronie. Aby
bezpiecznie do niej trafić należy zejść żlebem, który opada z przełęczy między
głównym a południowym wierzchołkiem w kierunku wschodnim (na Słowację) jakieś
50 m w dół (zejście na początku po skałach, łatwo lecz nie bez trudności), tam
gdzie zaczyna się trawa otwiera się mała jaskinia po prawej (orogr.) stronie
żlebu. Gratulację dla każdego, kto świadomie ją odnalazł. O dobrym obyczaju
zachowania czystości chyba nie muszę nikomu przypominać. Mimo że zejście tą
samą drogą nie jest już tak atrakcyjne z pewnością należy do
najbezpieczniejszych wariantów. O innych można poczytać w przewodnikach
taternickich. Powodzenia.